środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 1.

10 godzin, 10 godzin na pieprzonej uczelni, przeklinam dzień w którym postanowiłam iść na studia, przeklinam ten dzień, przeklinam Pana Browna za milion tabelek z zawartością kaloryczną, przeklinam wszystko. Idę prosto przed siebie i wchodzę do mojej ulubionej kawiarni Moly's Coffee, macham do kasjerki i szybko zamawiam latte macchiato i ulubione ciasto czekoladowe. Rozglądam się za ulubionym miejscem, które okazuje sie wolno i szybko biegnę w jego stronę, zrzucam z siebie płaszcz i rozsiadam się w wygodnym fotelu, cierpliwie czekając na zamówienie. Przymykam oczy, próbuje zebrać myśli i zaczynam cieszyć się z jutrzejszego piątku, przede mną 3 dni wolnego, bez żadnych zobowiązań, bez spotkań, bez głupich ćwiczeń i tabelek.
- El! - do moich uszu dobiega krzyk kobiety, odwracam głowę i dostrzegam Daniel z jej chłopakiem, którego nie miałam okazji nawet poznać. Długo nie miałyśmy kontaktu przez moją wymianę do Paryża, posyłam jej uśmiech i macham przyjaźnie - Chodź do nas szybko! - podchodzę do stolika i od razu przytulam dziewczynę.
- Danielle, miło Cię widzieć - ściskam ją mocno i czuje ciepło na sercu, brakowało mi jej, a nawet nie odezwałam się po powrocie - przepraszam że nie odezwałam się po powrocie z Francji, dziś siedziałam 10 godzin na uczelni i tak jest dzień w dzień, nie mam czasu nawet iść do toalety
- Daj spokój, nie masz powodu żeby się tłumaczyć. Pozwól że przedstawię Ci mojego chłopaka, to jest Liam, Liam to Eleanor. W podstawówce byłyśmy nierozłączne, aż do liceum potem nasze drogi się trochę rozeszły, ale musimy postarać się żeby wrócić do starego kontaktu - przyglądałam się mu dłuższa chwilę, podałam dłoń i posłałam delikatny uśmiech, był przystojny, ale to wiedziałam wcześniej, jest jednym z członków One Direction. Lecz na żywo robi większe wrażenie, niż na słodkich, cukierkowych plakatach dla 12-sto latek.
- Miło mi Cię poznać Eleanor, Dan wiele mi o Tobie opowiadała. Usiądź z nami, chętnie dowiem się też co wyprawiała moja dziewczyna, a na pewno wstydziła mi się powiedzieć - widząc złą Dani, posyłającą groźne spojrzenie Liamowi mało nie wybuchłam śmiechem, pasowali do siebie idealnie, mam nadzieje że jest z nim szczęśliwa, usiadłam obok dziewczyny i otrzymałam swoje zamówienie. Po kilku minutowej rozmowie, brutalnie nam przerwano.
- Przepraszamy za spóźnienie.
- Wow, niech ktoś zapisze w kalendarzu, dużymi literami że Harry Styles przeprosił za cokolwiek - do naszego stolika dosiadło się dwóch chłopaków, podejrzewam że to reszta zespołu, odwróciłam wzrok powoli w ich stronę i zaczęłam mierzyć wzrokiem jednego i drugiego.
- Uhm, może ja przeszkadzam - zapytałam Dan z nadzieją w głosie
- Nie kochanie, nie przeszkadzasz i mam nadzieje że jeszcze troche z nami posiedzisz, a te głupki w końcu się przedstawią - wyczekująco spojrzała na nowych gości Moly's.
- Oh, przepraszam najmocniej, jestem Harold Styles, dla przyjaciół Harry, możesz zostać nią w każdej chwili - w dziwny sposób poruszał brwiami - a mój niewychowany kolega to..
- Louis Tomlinson - przerwał zdanie Harremu i podał mi dłoń.
- Miło Was poznać, Eleanor Calder.
- Eleanor! Przepiękne imię, dla przepięknej dziewczyny - loczki na głowie Harrego lekko podskoczyły, a on przybliżył swoje krzesło do mojego i uniósł moją dłoń do swoich ust i złożył na niej pocałunek. Jak Boga kocham, parsknęłam śmiechem.
- Harry, jesteś idiotą - szturchnął go Lou - dobrze więc to ty jesteś tą dziewczyną, która ma być moją dziewczyną tak? - Nie zrozumiałam pytania, halo? Czy tylko mój mózg już tak źle pracuje, czy on nie potrafi zadawać pytań?
- Przed chwilą wypomniałeś Harremu że jest idiota, a teraz sam próbujesz podrywu?
-Li to nie ona - zaczęła tłumaczyć mu Dan - Alexa się spóźnia, El to moja stara przyjaciółka i nie ma nic wspólnego z dzisiejszym spotkaniem - Halo? Siedzę tu nadal? I kompletnie nie wiem o czym mówicie? Chyba nie chce wiedzieć.
- Muszę się już zbierać, przepraszam - wstałam i zaczęłam zakładać płaszc najszybciej jak potrafiłam, nie rozumiem całej tej sytuacji, a wyjście stąd będzie najlepszym rozwiązaniem jakie udało mi się wymyślić
- Danielle, mam nadzieje że masz nadal mój numer, czekam na telefon, musimy sie spotkać. Chłopaki miło było Was poznać, Liam Ciebie mam na celowniku - palcami strzeliłam w niego, jak przy użyciu pistoletu, przytuliłam przyjaciółkę i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.
- Miło było Cie poznać Eleanor Calder! - za sobą usłyszałam krzyk Harrego i śmiech Dan.

Podmuchy wiatry lekko muskały moją Twarz, jak na maj było naprawdę zimno. Powoli kierowałam się do domu, nie myśląc o niczym innym jak o moim ciepłym łóżku.

Z objęć Ryana Goslinga w moim śnie wyrwał mnie głos Elizy Dolittle, śpiewającej You & I. "Danielle". Moją prośbę o kontakt wzięła sobie chyba zbyt mocno do serca.
- Cześć Dan, co słychać?
- Jesteś może w domu, mam do Ciebie jedną sprawę - mówiła tajemniczo, a w tle ktoś ponaglał ją mówiąc ciągle 'i jak?' - mogłabym wpaść nawet zaraz, to bardzo ważne.
- Oczywiście, tylko dopiero wstałam i potrzebuje pół godziny na szybki prysznic.
- Dziękuję, w takim razie będę za pół godziny.
Ledwo podniosłam z łóżka, które nadal wołało mnie do siebie. Szybki prysznic i będę pobudzona. Weszłam do kabiny odkręciłam gorącą wodę i stanęłam pod natryskiem, 5 minut, 10 minut, cholera jak można zasnąć na stojąco? Szybko wyszłam widząc moje pomarszczone już palce od wody. Włożyłam na siebie moją ulubioną sukienkę w kwiaty 'po domu' i zaparzyłam kawę. Wracając jeszcze na chwile do łazienki, zdjęłam ręcznik z głowy i pomachałam głową jak prawdziwa lwica by lekko ogarnąć mokre jeszcze włosy. Dzwonek do drzwi.
- Hej Dan - otworzyłam je z szerokim uśmiechem, który zniknął po kilku sekundach - i Louis i Liam i jeszcze Pana nie znam. Cholera, znów nie wiem o co chodzi.
- Przepraszam, zaraz wszystko Ci wyjaśnię - odpowiedziała tylko ze skruchą
- Witaj Eleanor - o jak miło, Pan zna moje imie - nazywam się Paul i jestem menadżerem chłopaków, mam dla Ciebie propozycję, ale przed tym musisz obiecać, że będzie ona objęta tajemnicą.
- To może wejdziecie do salonu? - zaproponowałam i ruszyłam w jego stronę - Kawy?
- Ja poproszę - powiedziała Dan robiąc minę małego , nadal przepraszającego szczeniaczka.
- Przepraszam na chwilę, zaraz wrócę i wyjaśni mi Pan o co chodzi - poszłam w stronę kuchni, szybko zrobiłam to co miałam i wróciłam do moich gości - przepraszam za swój wygląd, nie byłam przygotowana na taką wizytację.
- Dla mnie sie tak nie stroi - zaśmiała się Dani
- A więc Panno Eleanor, jeżeli zgodzi się Pani na utrzymanie całkowitej tajemnicy, będę mógł przejść do konkretów - spojrzałam na niego wyczekująco, jednocześnie pokazując że zamykam buzie na kłódkę, Louis widząc to zaśmiał się lekko, ale zaraz spoważniał  - Przede wszystkim chodzi o zespół, a raczej o jego reputację. Nie wiem czy słyszała Pani o tym, że niektórzy z członków naszego zespołu posądzeni o to że są homoseksualni - co on pieprzy, w co ja się wpakowałam - wczoraj gdy spotkała Pani moich podopiecznych, mieli oni zaplanowane spotkanie, lecz potencjalna kandydatka niestety się wycofała - Z CZEGO ? ZACZYNAM SIĘ DENERWOWAĆ - a mianowicie, sprawa polega na tym, iż udawałaby Pani dziewczynę jednego z członków naszego zespołu, przez pewien okres czasu, na razie nie mogę konkretnie sprecyzować jak długi.
- Aha - to tylko tyle na razie udało mi się odpowiedzieć, na ta nierealną, dziwną, głupią, idiotyczną i Bóg wie jeszcze jaką propozycję Paula - udawać to znaczy?
- Spotykać się, pozorować związek, żeby prasa miała o czym od czasu do czasu dyskutować - mówił o tym tak otwarcie jakby to była jakaś oczywista sprawa, no bo przecież każdy teraz tak robi, dlaczego ten 'członek' nie może znaleźć sobie po prostu dziewczyny i po problemie! TADA!
- A jeśli mogę zapytać, to kto jest tym członkiem? - Lou pomachał do mnie delikatnie i posłał promienny uśmiech - o matko jedyna...
- Coś nie tak ze mną? - chyba zdenerwowałam go swoim komentarzem.
- Nie nic, do kiedy mam czas na zastanowienie?
- Teoretycznie to do teraz - odpowiedział Paul
- A praktycznie?
- Możesz mieć 5 minut jak bardzo chcesz - ironiczny uśmiech, to lubię!
- Dan co o tym myślisz? - milczy, milczy milczy, dlaczego nie chce mi nic powiedzieć - Danielle Peazer!
- Zrobisz co uważasz, ja próbowałam ich powstrzymać, ale Harry wspomniał o Tobie jak rozmawialiśmy rano z Paulem, co go zainteresowało. Lou spodobał się ten pomysł i nic nie mogłam z tym zrobić.
- Mam z tego jakieś korzyści?
- A nie wystarczy Ci to że będziesz laską najprzystojniejszego członka One Direction? - mrugnął do mnie, że niby to ma mnie przekonać?
- Cudownie!
- El, no proszę, no proszę, zrobię wszystko. Wiem że się prawie nie znamy, ale to nic. Poznamy się, pójdziemy na kolację, będzie romantycznie. Dam Ci kwiaty i odwiozę do domu, a potem wejdę na herbatę i zostanę też na śniadanie.
- Zabawne - myśl Calder, myśl co zrobić? W sumie co Ci zależy na jakimś One Direction, możesz po prostu odmówić i po sprawie, w mojej głowie trwała istna bitwa myśli, a mi zostało 40 sekund na podjęcie decyzji.


***
Hej! Oto 1 rozdział, który zmieniał się w mojej głowie chyba milion razy. Za każdy błąd lub brak przecinka przepraszam najmocniej, z biegiem czasu na pewno wyrobie swój styl. Jak myślicie co zrobi Eleanor? Czy będzie ją tak łatwo przekonać do udawanego związku z Lou? 
Nadal czekam na informację na temat Waszych opowiadań! Pod tym postem:) 
Jeszcze jedno pytanie, wstawiać zdjęcia stylizacji głównej bohaterki? 
Komentarze =  Mój uśmiech na twarzy i wena, duuużo weny!
Całuję, Rozi



.

4 komentarze:

  1. Jak ja dawno nie czytałam takiego bloga *o* uwielbiam takie wątki z El i Lou, że muszą udwać parę przed prasą, no po prostu trafiłam w dziesiątkę zaglądając do ciebie! *
    bardzo, ale to bardzo fajnie się zaczyna no i moja ciekawość jak widać nie zna granic, bo jużnie może się doczekać co będzie dalej!
    może wytrzymam do niedzieli... trzymaj za mnie kciuki!
    no i muszę ci przyznać że nagłówek jest PER-FECT!
    co do twoich pytań, to mam nadzieję że El się zgodzi na ten związek ;>
    czekam na niedzielę! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. BXBJEOWLFJDHFIENX, TO JEST MEGA! *o*
    Nawet nie wiesz jak się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga!
    Mam nadzieję, że Eleanor się zgodzi, a potem wyrośnie z tego ładny i prawdziwy związek, haha xD <3
    Pisz szybko kolejny, jesteś fantastyczna.
    Weny xx

    OdpowiedzUsuń
  3. To dopiero pierwszy rozdział, a ja już kocham tego bloga <3 Dodaję do obserwatorów i czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń