wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 3.

Siedziałam w ogrodzie chłopaków razem z małą Emmą na kocu i pozwalałam słońcu delikatnie ogrzewać moją twarz. Zdecydowanie tego było mi trzeba, spokoju, świeżego powietrza i dobrego towarzystwa.
- Powiedz mi El, dlaczego akurat wybrałaś dietetykę? -  z zadumy wyrwał mnie Harry, który był przed chwilą w domu by przynieść coś do picia - dlaczego nie chciałaś rozwijać swojego telnetu do fotografii?
- Trudno powiedzieć, wiem że będąc dietetykiem mam duże szanse na znalezienie pracy. Fotografia jest dla mnie czymś co może oderwać mnie od rzeczywistości, jest krainą w której zamykam się wtedy kiedy potrzebuję czasu na przemyślenia, lub mam ochotę zrobić coś wartościowego.
- Widziałem chyba wszystkie zdjęcia jakie udało Ci się wstawić na twittera, są przepiękne Eleanor. Jeżeli tylko będziesz miała chęć na chwileczkę zapomnienia, to zadzwoń chętnie zostanę Twoim modelem - zaśmiałam się i wzięłam aparat w dłonie, nakierowując obiektyw na Stylesa trzymającego małą Emm na kolanach pstryknęłam kilka prze uroczych kadrów. Byli nawet do siebie podobni, Harry wyglądał jak starszy brat, opiekujący się swoją siostrą, te loczki i uśmiechy wyrażały milion słów na sekundę. Zrobiłam też jedno zdjęcie nam, razem.
- Louis miał rację że lubisz dzieci.
- Zabrzmiało to trochę groźnie, nie chce być uważany za pedofila - skrzywił się, pokręciłam lekko głową i zabrałam się za dalsze robienie zdjęć - widzisz, wiedziałem że będziesz chciała robić zdjęcia właśnie mi! - jest cudownym, pogodny chłopakiem, zdecydowanie chętnie będę spędzała z nim czas częściej.

Przez kolejne 20 minut nie odezwałam się ani słowem, potrzebowałam odpoczynku. Wygodnie lezałam na kocu i słyszałam tylko wygłupy moich towarzyszy.
- Louis sie w Tobie zakochał.
- Jak to? Do mnie mówisz? - to jest przecież niemożliwe, podniosłam okulary przeciwsłoneczne z moich oczu i spojrzałam na zmieszanego Hazzę. Znałam ich tylko 3 dni, cholerne 3 dni. Trudno tu mówić o jakimkolwiek lekkim kontakcie. To jest niemożliwe.
- A widzisz tu kogoś innego niż Emmę? No bo chyba nie do niej mówię? Tak, do Ciebie głuptasie - posłał mi uśmiech - znam Lou od kilku już lat i wiem, że jak ktoś mu się spodoba, wystarczy kilka dni żeby obdarzył go uczuciem. Sama wiesz, że gdyby łatwo się w coś angażował, nie myślał by o załatwianiu fałszywego związku, bo pewnie byłby już w 500 innych, prawdziwych. Wiem, że dla niego propozycja tego wyimaginowanego związku to była szansa na zbliżenie się do Ciebie, i rozkochanie w sobie. Lecz w końcu poszedł po rozum do głowy i zrobił to tak jak powinien, po prostu zaprosił Cię na spacer. Musisz wiedzieć, że Tomlinson nie jest częstym randkowiczem, musisz być dla niego bardzo wyjątkowa. Zresztą mu się nie dziwie, chyba każdy z zespołu przyzna mu rację. No może oprócz Liama bo on jest zabójczo zakochany w Dan, ale masz w sobie coś co przyciąga wszystkich do Ciebie. - zamurowało mnie, przysięgam że nie wiem co powiedzieć. Co mam zrobić z tym, że nie pojmuję iż można tak szybko coś do kogoś poczuć, nie rozumiem facetów z każdą minutą co raz bardziej. 
- Dzięki Harry - tylko to udało mi się powiedzieć
- Zabieram Emmę do domu, na lody. A ty przygotuj się, bo w naszą stronę idzie nasz Romeo - cholera, co mam zrobić żeby przyjąć obojętny stosunek, żeby nie myśleć o tym co powiedział mi przed chwilą chłopak.  Położyłam się tak jak wcześniej, przed usłyszeniem tej zaskakującej informacji. Słyszałam zbliżające się kroki i za chwilę poczułam leżącego obok mnie Lou.
- Jesteś bardzo leniwa - odwróciłam głowę w jego stronę i spojrzałam w jego śliczne niebieskie oczy, już wiem dlaczego fanki zachwycają się tym magicznym spojrzeniem. Nie mogłam się już na niczym skupić, wpatrywałam się w ten malutki ocean i w głowie słyszałam w kółko tylko dwa słowa, Louis, zakochał, Louis, zakochał, Louis, zakochał. - halo El, wszystko w porządku? - ocknęłam się i posłałam mu uśmiech.
- Tak, tylko trochę się zamyśliłam.
- W sumie to miałem Ci coś powiedzieć, ale dopiero teraz mi się przypomniało - o nie, przeklinam dzień w którym spotkałam Dan, przeklinam dzień w którym musiałam mieć ochotę wypić kawę w tamtej kawiarni - słuchałem całej płyty tego zespołu co znalazłem w Twoim ipodzie, musze przyznać że jest niesamowita
- Tak, masz rację - odetchnęłam z ulgą, przynajmniej teraz nie musiałam zmierzać się z wyznaniem.
- I tak się składa że kupiłem dwa bilety na ich koncert we wtorek - wyszczerzył się do mnie i pokazał mi swoje dwie zdobycze - i tak sie jeszcze składa że jeden jest dla Ciebie, wiem że Emma wraca do mamy w poniedziałek, a we wtorek jesteś wolna po zajęciach, więc nie masz wyjścia - wytrącił mi wszystkie argumenty, ale opuszczenie koncertu byłoby największa głupotą. Biletów nie było już dwa dni po ich wystawieniu, a ja tak bardzo chciałam zobaczyć ich na żywo.
- Dziękuję, nie musiałeś - podniosłam się i złożyłam na jego czole całusa, popierałam się na dłoniach nachylając nad jego twarzą i wpatrywałam znów w jego tęczówki. Szybko opamiętałam i znów leżałam twarzą do nieba.
- Ale chciałem, tez zespół będzie mi kojarzył się z Tobą, nie wyobrażam sobie innej osoby na Twoim miejscu Eleanor. Zresztą załatwić te bilety było tak trudno, że powinienem dostać chyba drugiego buziaka
- Marzenie - ostatni raz spojrzałam na chłopaka i wstałam - chodź do domu, musze sprawdzić co się tam dzieje i czy Harry jeszcze żyje, albo czy Emma jest cała. 

Spojrzałam na kanapę w salonie, Hazza uroczo spał na sofie a obok niego mała Emm. No tak, 5-cio godzinna zabawa spowodowała właśnie taki efekt. 
- Mówiłem że lubi dzieci - szepnął do mojego ucha Lou, był zdecydowanie za blisko mnie,
- Wiem, dziś wspomniałam nawet Twoje słowa. W takim razie chyba czas już na nas, nie chce żeby mała rozespała się tu do końca, bo potem całą drogę będzie mi marudzić. Mógłbyś nas odwieźć do domu?
- Oczywiście pójdę tylko po kluczyki - szybkim krokiem skierował się do swojego pokoju, a ja delikatnie przykucnęła przy brzegu kanapy. Przypatrywałam się spokojnym twarzom śpiących potworów i uśmiech sam wpłyną na moją twarz. Nigdy nie widziałam Harrego z tak bliska, był naprawdę przystojny, a jego oku dodawały mu chłopięcego uroku, wpatrywałam się tak w niego chwilę i wyswobodziłam malucha z jego objęć. 
- Dlaczego zabierasz mi moją kruszynkę - powiedział delikatnie rozchylając powieki i zrobił smutną minę
- Kruszynka musi iść spać do siebie - odpowiedziałam się i lekko nad nim nachyliłam, pocałowałam go w policzek. - dobranoc kruszynko dwa!
- Dziękuje kruszynko trzy - wysłał buziaka w przestrzeń  i bez problemu ponownie zapadł w sen.
- Jesteście z Harrym chyba bardzo blisko co? - nagle za moimi plecami pojawił się Tomlinson, o nie jeszcze tego mi brakowało.
- Jest cudownym towarzyszem do rozmowy, i zachowuje się mniej więcej jak Emma, z tym że jest od niej jakieś 16 lat starszy - posłałam mu uspokajające spojrzenie, patrzył na mnie pełny nadziei.
- Bardzo dobrze, znaczy eee... To dobrze że masz do niego taki stosunek, w sensie eee... że sie lubicie.

Powrót do do mu trwał niecałe pół godziny, siedziałam wygodnie co jakiś czas zerkając na Lou, był skupiony na drodze i podśpiewywał pod nosem piosenkę One Republic. I see this life, like a swinging vine, swing my heart across the line, in my face is flashing signs.
Gdy pojechaliśmy pod dom wysiadł i wziął Emmę na ręce, w mieszkaniu delikatnie odłożył ja do mojego łóżka. 
- Dziękuję za dziś - odpowiedział i nerwowo przeczesał włosy dłonią
- Ja też dziękuję i za zaproszenie, to na prawdę za dużo, ale nie potrafię Ci odmówić
- Wiesz po prostu że odmowy nie przyjmuję - przybliżył dłoń do mojej talii i po chwili delikatnie mnie przytulił - na mnie juz czas - szepnął nadal trwając w uścisku, wymawiając słowa w moje ramię - do zobaczenia Eleanor.
Potem słyszałam już tylko jego kroki na zimnej klatce, zamknęłam za nim drzwi i poszłam zaparzyć sobie herbaty. Co się ze mną dzieje, nie potrafię przestać wspominać jego oddechu na moim ramieniu, nie mogę przestać myśleć też o moich ustach na policzku Hazzy. Jestem nienormalna.

***
TADAAA!!!!
wiem że nie spodziewałyście się rozdziału dziś, ja też nie planowałam że dodam go dziś, nie planowałam nawet że go dziś napisze. Wyszło jak wyszło, ale nagle włączyłam to okno i zaczęłam pisać, miał być tylko początek. Ale nie mogłam przestać, i tak bardzo chciałam się z Wami podzielić tym rozdziałem, że dodaje go dziś! Nie jest może zbyt idealny, długi też nie, ale jest dodany dzień po dniu! Więc chyba możecie mi wybaczyć. Mam kilka pytań do Was, a więc. 
Piosenka One Republic: 

  1. Czy wolicie El+Lou czy też El+Hazza
  2. Pisać rozdziały tez jako Lou, lub inny bohater?
  3. Jak myślicie co wydarzy się na koncercie?
Ściskańsko! :*
Zostałam również nominowana do Liebster Award, przez autorkę bloga dziewczyna-z-venus, za co serdecznie jej dziękuję i doceniam:)
1. Ulubiona postać z bajki?
Hmm, chyba Prosiaczek z Kubusia Puchatka, do tej pory trzymam maskotkę z jego podobizną w pokoju!
2. Piosenka, której najczęściej słuchasz, to...?
W sumie jest ich tak wiele, że nie potrafię chyba wybrać jednej więc niech będzie Ellie Goulding - Lights, dziś słuchałam jej pisząc rozdział:)
3. Gdzie chciałabyś zamieszkać?
Kraków, jeżeli chodzi o obce miasto to może Oxford.
4. Wymarzona randka?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
5. Opowiadanie, które poleciłabyś innym...?
Zdecydowanie http://nosmilenolove.blogspot.com, pozdrawiam i przesyłam buziaki dla autorki!
6. Jak najczęściej spędzasz wolne dni?
Zazwyczaj piszę, albo robię zdjęcia, często też przesypiam wolny czas:(
7. Gdybyś mogła wręczyć Grammy artyście/artystce, który/a jescze tej statuetki nie dostała, kto by to był?
Nie jestem pewna czy Ellie dostała Grammy, ale chyba nie? Więc wybieram Pannę Goulding!
8. Ulubiony film/serial?
Pamiętniki Wampirów, a z filmów to chyba Closer z Nataliee Portman
9. Twój idol?
Nie potrafię się zdecydować, cenię wiele osób:)
10. Co najbardziej chciałabyś dostać pod choinkę?
Szczęśliwych czytelników!
11. Jaką cechę w sobie najbardziej lubisz?
Nigdy się nie poddaję, nie można przestać walczyć o marzenia!

Nominację dodam na dniach i pytania dla Was również:) Miłego jeszcze raz :*!


6 komentarzy:

  1. OMG! ;O Co tu się dzieje?!
    Nie miałam pojęcia, że aż tak szybko Louis będzie darzyć El swoimi uczuciami! Ale w sumie to i dobrze ;> Tak słooodko ♥
    Ale coś czuję, że El bardziej zainteresuje się Harrym niż Lou... nie wiem czemu, ale tak mi się wydaje xd
    co do twoich pytań:
    1. Zdecydowanie El+Lou ♥
    2. Możesz pisać również z perspektywy Louisa, mnie to tam nie przeszkadza ;)
    3. Czyżby się pocałują? ;ooooo
    Nie mogę się doczekać następnego! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. masz ciekawy sposób pisania ;) Harry jest uroczy, ale lou bardziej!
    1. El+ Lou
    2. pisz jak ci wygodnie ;)
    3. nie wiem, ale to na pewno bd per-fect !
    Weny życze i czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. ^^ jestę na hajuu, ale fajnyy rroooozzzdzzziiiiaaaałłłłł xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze fajne odpowiedzi :)
    Po drugie El i Harry? Niee! To nawet dziwnie brzmi haha xD
    Po trzecie zapraszam na nowy rozdział :)

    http://dziewczyna-z-venus.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  5. JEJUUU, CUDOWNE!
    Przepraszam kochana, że ostatnio tak się zaniedbałam w czytaniu i komentowaniu Twojego bloga, ale zwyczajnie miałam problemy z internetem. Na szczęście wszystko nadrobiłam :)
    Muszę powiedzieć, że naprawdę świetnie piszesz, a ja strasznie lubię tego bloga.
    Co do Twoich pytań... Nie mam pojęcia czy wolę Eleanor i Louisa, czy Eleanor i Harry'ego. Ona i Lou są tacy słodcy, ale ona i Harry to była by jakaś ciekawa nowość... :) Nie jestem pewna czy powinnaś pisać rozdziały również "oczami" innych posaci. W niektórych blogach się to sprawdza, aczkolwiek nie wiem, czy w Twoim wyszłoby to na korzyść. Oczywiście możesz zawsze spróbować, a jeśli nie, to powrócisz do poprzedniego trybu pisania :) No i przeczuwam, że na koncercie Louis wyzna El swoje uczucie xd
    Czekam na kolejny rozdział, weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem pod wrażeniem , spodobało mi się to opowiadanie , i będę często zaglądać :3 !

    OdpowiedzUsuń